Sunday 3 March 2024

3 polecajki z sezonu anime jesień 2023

Jesienią 2023 r. zadebiutowały adaptacje anime trzech serii, które czytam - moich ukochanych "Zapisków zielarki", które śledzę od momentu wydania po polsku pierwszego tomu, a także nowych faworytów, wydanych przez Studio JG kolejno podczas ich wiosennego i jesiennego Festiwalu Mangowego, "Frieren. U kresu drogi" i "Zakazane śledztwa Rona Kamonahashiego". Na żadną z tych adaptacji nie czekałam jakoś szczególnie, a adaptacji "Zielarki" wręcz bardzo się bałam, ale oczywiście nie mogłam nie dać im szansy - tak z czystej ciekawości, bo nie co dzień zdarza się, że trzy serie, które czytasz, nagle dostają nową adaptację. Czy było warto? Zobaczymy!


 https://cache1.yatta-static.pl/cache/size500/border0/es1/zoom0/pi0/img=towary/2023-04/1682328593_26386442.jpg.webp

 

Tytuł: Frieren. U kresu drogi

Opis wydawcy: Po dziesięciu latach wspólnych przygód czwórka bohaterów pokonuje Króla Demonów. Teraz, gdy nastał pokój, każdy z nich musi ruszyć własną drogą. Dla elfki Frieren rozłąka wydaje się przychodzić łatwo – czym jest bowiem dekada wobec jej nieśmiertelności? Jednak czas powoli obnaża okrutną prawdę... Czy jej serce już zawsze będzie biło w rytmie pożegnalnej modlitwy za tych, którzy odchodzą? 

Ilość wydanych w Polsce tomów: 5 (nie jest na bieżąco z anime)

Ilość wyemitowanych odcinków: 25 (z 28)

Co polecam bardziej: ANIME

Dlaczego polecam anime: 

Animacja jest naprawdę bardzo dobra. Mówi się, że studio Madhouse wróciło do formy - trudno mi ocenić, bo nie znam ich wcześniejszych produkcji, ale nie da się ukryć, że "Frieren" ma i postaranie, i budżet

Seria ma absolutnie wspaniałe pierwszy opening i dwa endingi (drugi opening jest dla mnie meh, ale cóż, nie można mieć wszystkiego).

Widać, że twórcy rozumieją oryginał i wkładają w tę adaptację dużo miłości.

Jestem na bieżąco z polską edycją mangi i bardzo ją lubię, ale nie da się ukryć, ze połączenie muzyki i animacji wybija tę serię na jeszcze wyższy poziom artystyczny. W tym przypadku lepszym wprowadzeniem do historii jest właśnie anime.

Dlaczego polecam serię ogólnie:

To wzruszająca, ale jednocześnie podnosząca na duchu historia. Idealnie słodko-gorzka, w moim odczuciu bardzo wartościowa. Uwielbiam śledzić poczynania Frieren - zarówno te dziejące sie w teraźniejszości, jak i retrospekcje przygód z jej wcześniejszymi towarzyszami (HIMMEL. HIMMEL I JEGO RELACJA Z FRIEREN!!!).

Uwagi:

  • Autor regularnie wykorzystuje w worldbuildingu randomowe niemieckie słowa. Jeśli bardzo przeszkadza Ci, że postaci nazywają się Laufen, a miasta - Äußerst, to może nie być seria dla ciebie.
  • Choć nie uznaję "Frieren" za serię przesadnie smutną, przytłaczającą czy dobijającą, to muszę ostrzec, że przy czytaniu/oglądaniu łzy są gwarantowane.
  • To seria, w której podróż jest w dużej mierze celem samym w sobie. Spotkałam się z zarzutami "przesadnie wolnej akcji" i "braku fabuły", i choć uważam je za nieprawdziwe, to nie da się ukryć, że nie jest to seria dla każdego. Trzeba lubić wolniejsze tempo i skoncentrowanie fabuły w dużej mierze na wątkach obyczajowych.


https://cache1.yatta-static.pl/cache/size500/border0/es1/zoom0/pi0/img=towary/2023-10/1697785121_69662399.jpg.webp

Tytuł: Zakazane śledztwa Rona Kamonohashiego

Opis wydawcy: Jeszcze za czasów nauki w akademii detektywistycznej Ron Kamonohashi został okrzyknięty prawdziwym geniuszem. Niestety, mimo wybitnego talentu, wkrótce okazało się, że posiada przypadłość, która kategorycznie dyskwalifikuje go do pracy w zawodzie. Choć potrafił rozgryźć każdą z powierzonych mu spraw, żaden z przestępców nie doczekał się wyroku, czy choćby aresztowania… Przerażony tym, do czego był zdolny, Kamonohashi na kilka lat zupełnie odciął się od świata. Do czasu, gdy pewnego dnia odwiedził go młody śledczy, prosząc o pomoc w schwytaniu seryjnego mordercy...

Ilość wydanych w Polsce tomów: 2 (nie jest na bieżąco z anime)
 
Ilość wyemitowanych odcinków:
13 (z 13)

Co polecam bardziej:
MANGĘ

Dlaczego odradzam anime: 

To po prostu przeciętniak, który nie oddaje fajności serii.  ¯\_ (ツ)_/¯

Uważam, że kryminały, w których samemu łączysz kropki (a już zwłaszcza te, w których rozwiązania są dość nietypowe i wymagają myślenia poza pudełkiem), trzeba czytać w swoim tempie, na spokojnie. Adaptacje anime siłą rzeczy nie służą tego typu historiom.

Dlaczego polecam mangę:

  • Śledztwa są bardzo ciekawe, nietypowe, ale jednocześnie uczciwe dla widza i czytelnik może razem z Kamonohashim łączyć kropki. 
  • Główny bohater jest fajnym ekscentrykiem. Lubię śledzić jego poczynania. :>


Uwagi: 

Jest tu jeden element nadnaturalny (nie wpływa on na samo rozwiązywanie śledztw), także jeśli zależy ci na maksymalnie realistycznym kryminale, to może nie być seria dla ciebie.

 

https://cache1.yatta-static.pl/cache/size500/border0/es1/zoom0/pi0/img=towary/2021-04/1618318785_571820.jpg.webp

Tytuł: Zapiski zielarki

Opis wydawcy: Młodziutka Maomao zgłębia sztukę zielarską, marząc o odkryciu leku na wszelkie dolegliwości. Jednak wbrew swojej woli trafia do cesarskiego haremu jako służąca. Postanawia ukrywać zdobytą wiedzę, udaje więc jedną z wielu niepiśmiennych dziewczyn. Tymczasem dzieci władcy umierają w niewyjaśnionych okolicznościach. Gdy cały dwór mówi o tajemniczej klątwie, Maomao rozpoznaje symptomy zatrucia. Ale jak ostrzec zrozpaczone matki przed niebezpieczeństwem, skoro w otoczeniu cesarza głos prostej służki nic nie znaczy? Za bramami Wewnętrznego Pałacu lada chwila może dojść do kolejnej tragedii. Czy Maomao odnajdzie swoje miejsce w tym pełnym intryg świecie?

Ilość wydanych w Polsce tomów: 10 (wykracza poza anime)

Ilość wyemitowanych odcinków:
21 (z 24)

Co polecam bardziej:
MANGĘ

Dlaczego odradzam anime:

Openingi/endingi są bardzo słabe - nie tylko muzycznie i wizualnie pozbawione kreatywności, ale też zupełnie nierozumiejące serii i aktywnie wprowadzające widza w błąd.

Anime nie oddaje sprawiedliwości genialnym minkom Mao Mao... i ogólnie nie oddaje sprawiedliwości mandze. Każda wyrywkowa scena wybrzmiewa lepiej w mandze. Nie dajcie się zwieść zachwytom, jakoby to było najlepsze anime jesieni 2023. Anime do "Zapisków zielarki" to mierna adaptacja. Sięgnijcie do źródeł.

Dlaczego polecam mangę:

  • przepięknie rysowana (z cudnymi minkami Mao Mao!),
  • ciekawy miks kryminału z historyczną obyczajówką,
  • główna bohaterka, Mao Mao, i jej obsesja na punkcie ziołolecznictwa, a zwłaszcza trucizn, jest po prostu taka fajna.

Uwagi:

O ile nie nazwałabym "Zapisków zielarki" fanserwiśną serią (a wierzcie mi, jestem mocno wyczulona na fanserwis), tak... ta garstka postaci, która w zamiarze mają mieć duży biust, mają biust... gigantyczny, odklejony od rzeczywistości i zupełnie przerażający. Dalej próbuję rozkminić, DLACZEGO tak... normalnie rysowana seria ma tę jedną odklejkę. Wprawdzie nie zdarza się to często i absolutnie nie skreślam mangi z tego powodu, ale nie da się ukryć, że kiedy już się zdarza... przeżywasz mini kryzys, czy to jest naprawdę seria, którą chcesz komuś polecić. ^^'

 

    Przykład:


 

    

 

 

 

 

 

 


 

Nie, ona wcale nie przyciska do piersi poduszki... 


PODSUMOWUJĄC,

Oglądajcie "Frieren"! Czytajcie "Zapiski zielarki" i "Zakazane śledztwa Rona Kamonohashiego"! To świetne serie i zasługują na więcej fanów!